12 lipca 2013

II

Nawet nie wiem kiedy minęło tyle czasu. Była 3 nad ranem kiedy opuszczałyśmy klub. Trzeba przyznać, że obydwie lubiłyśmy szaleć, a Bełchatów powitał nas dość miło, lecz nocne życie raczej nie było mi bliskie i nie zamierzało się to zmienić. Nigdy nie wiedziałam co chcę robić w życiu. Byłam zupełnym przeciwieństwem Nati. Od kilku lat wiedziała, że chce studiować fizjoterapię, a w Bełchatowie miała taką możliwość. Nie ukrywajmy, nasze miasto nie dawało zbyt wielu możliwości rozwoju. Ja po maturze postanowiłam zrobić sobie rok przerwy. Chciałam mieć czas na przemyślenie kilku spraw. Pamiętam jak moja mama ciągle mówiła "a jej w głowie tylko ci siatkarze zamiast nauka". I tak było. Z resztą tak jest dalej. Siatkówka jest ze mną od najmłodszych lat. Im stawałam się starsza,  tym bardziej rozumiałam za co kocham tych facetów. Za radość, za łzy, za nadzieję, za to, że są tymi, w których ciągle wierzę... 
W klubie poznałyśmy kilka osób. Jedną z nich była Kaśka, która załatwia jakieś papierkowe sprawy w Skrze. Kiedy dowiedziała się o tym, że jesteśmy kibickami zaprosiła nas na pierwszy trening zespołu w tym sezonie. Bardzo się ucieszyłyśmy, ponieważ naszym wspólnym marzeniem było zobaczenie tych ludzi na żywo. Kiedy wróciłyśmy do mieszkania, padłyśmy jak zabite. 

Wstałyśmy późnym popołudniem i zabrałyśmy się za urządzanie naszego lokum. Włączyłam płytę Ellie Goulding i zaczęłam układać swoje rzeczy. Po jakimś czasie poszłam do kuchni. Zobaczyłam, że Natalia ogląda nasze wspólne zdjęcia.
- Zrobić Ci coś do picia? – zapytałam, po czym wstawiłam wodę.
- Kawę poproszę. – odpowiedziała, a ja w tym czasie przygotowałam napoje. Zaniosłam kubki do salonu i usiadłam obok. W ciszy przeglądałyśmy zdjęcia.
- Będziesz tęsknić? – zapytała, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Nie mam chyba za czym. Ani za kim. – powiedziałam po chwili ciszy. 
Wzięłam swój kubek z herbatą i zatopiłam się w jej smaku. Herbata była jedynym napojem, który mogłam pić bez końca. Z jednej strony jej smak był delikatny, a z drugiej tak mocny.
- Cieszysz się? – zapytała Natalia odkładając album na półkę pod telewizorem.
- Bardzo! Wiesz jak o tym marzyłam. – uśmiechnęłam się. – Nie mogę uwierzyć, że to już jutro.
- Ja też. Idę już spać, bo inaczej jutro nie wstanę, a nie mogę przegapić takiego dnia. – zaśmiała się i poszła w stronę swojego pokoju. – Dobranoc – powiedziała i zamknęła drzwi za sobą.
- Dobranoc. – powiedziałam już do siebie.
Poszłam do sypialni i włączyłam laptopa. Wiedziałam, że szybko nie zasnę. Sprawdziłam pocztę i popisałam z kilkoma osobami. Włożyłam słuchawki i puściłam z telefonu losowo wybrane piosenki. Nawet nie poczułam kiedy zasnęłam.

___________________________
Wiem. Beznadziejne. I bez sensu. Jak zawsze. Nie cierpię pisać początków, bo zazwyczaj mam w głowie sam środek opowiadań. Mam nadzieję, że jakoś się rozkręci. Baaaaaaaaaaaj ^^
~dominika
___________________________

2 komentarze:

  1. świetny blog :) Natrafiłam tu przez przypadek i od razu mi się podoba :)
    Mogłabyś mnie informować o ile jeśli nie będzie żaden kłopot :)
    Zapraszam na bloga o Wronie lifecansurprise.blogspot.com
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Jezu. Dziękuję. Już uznałam, że nie będę pisać, bo nikogo to nie interesuje, ale teraz niedługo dodam nowy rozdział. Będę informować :)
      Również pozdrawiam xx

      Usuń